Hej wszystkim! Chociaż już koniec lutego (jak?! :O), napiszę jeszcze trochę o styczniu. Nie jestem pewna czy to był dobry miesiąc czy nie. Z jednej strony kontuzja nie pozwoliła mi na realizowanie moich postanowień czyli ćwiczyć regularnie. Większość miesiąca byłam zmuszona się obijać, co w żadnym stopniu mi nie odpowiadało i tylko dołowało. Zazdrościłam, że przyjaciółki, z którymi chodzę na siłkę, mogą zaliczyć trening, ja nie. Dlatego kiedy tylko lekarz pozwolił mi odstawić leki, od razu pobiegłam na trening, mimo że powinnam jeszcze jakiś czas odczekać. Strasznie się cieszę, że od końca listopada jeszcze nie straciłam zapału, że sprawia mi to wielką przyjemność, jestem szczęśliwsza, nie muszę się zmuszać i coraz bardziej się w tym zatracam. Myślę, że już tak pozostanie, to uzależnia. :) Ale w styczniu wydarzyły się również dwie niesamowite dla mnie rzeczy. Właśnie dzięki mojej siłowni ToneZone w Gdańsku miałam możliwość spotkać się z Ewą Chodakowską, którą uwielbiam. Na żywo tak samo wesoła, pozytywna, miła i cudowna. To było świetne doświadczenie móc jej posłuchać, jeszcze bardziej się zmotywować, zrobić zdjęcie, przytulić ją i podziękować, że jest. Oprócz spotkania z inspiracją sportową, miałam to szczęście na spotkanie z inspiracją modową czyli Maffashion. Również się nie zawiodłam.
Za to jestem trochę zawiedziona, że nie do końca widać fakturę spodni z dzisiejszego posta. Miały być głównym elementem stylizacji, a nawet nikt nie zauważy, że są w granatowo-zieloną kratę. No ale trudno. ;) Miałam też taki problem, że praktycznie wszystkie zdjęcia podobały mi się bardziej czarno-białe. No tak to już jest, że jak coś jest nie tak ze zdjęciem to prawdopodobnie czarno-biały filtr będzie w stanie to naprawić haha. :D A tak w ogóle to stało się coś praktycznie niemożliwego do spełnienia! To były spodnie pt. ,,kupię i założę jak schudnę". Wszyscy wiedzą, że takie ubrania nigdy nie wyjdą na światło dzienne. I moje tak sobie czekały długo na swoją kolej, już myślałam, że nie znajdą wyjścia z szafy ale oto przymierzam je ostatnio i uwaga pasują i jest jeszcze sporo luzu! Także jak widać moje postanowienia jednak przynoszą jakieś efekty. :D

Ostatnio przeciwko mnie były wszelakie sprzęty, teraz pogoda. Kiedy w styczniu były ogromne śnieżyce, mnóstwo śniegu, ogólnie pięknie, chciałam wyjść na zimowe zdjęcia. Miałam zamiar porobić sama i też jakąś stylizację ale miałam zajęcia i kiedy kończyłam było już ciemno i jak w końcu miałam więcej wolnego, zaczęły się ferie, wszystko stopniało i zrobiło się beznadziejnie. Teraz też pogoda płata figle i nie ma co cokolwiek planować. Wczoraj było cudownie ale była impreza urodzinowa mojej siostry, która skończyła 4 latka i myślałam, że dzisiaj pójdę na sesję ale jednak nic z tego nie będzie. Z utęsknieniem czekam na wiosnę, Wy też? :D
ph. Julia Stępień
kurtka - stradivarius
ramoneska - promod
bluzka - new yorker
torebka - stradivarius
spodnie - reserved
buty - stradivarius
Do następnego!
xoxo WW