wtorek, 30 sierpnia 2016

beach walk


kurtka - promod
spódnica - stradivarius
buty - stradivarius
zegarek - oriflame

Hejo! No i zostałam sama. Miśka pojechała do domu i pracuję sama. Niby ludzi mniej ale jednak są takie godziny, kiedy nie ogarniam co się dzieje. A tak w ogóle to myślałam, że będę pracować do końca sierpnia ale jednak do 2 września. Jeszcze 3 dni! :D Wrzesień będzie pod znakiem imprez (jeszcze przed studiami, gdzie będzie ich jeszcze więcej haha xd), przeprowadzki z dziewczynami do naszego nowego mieszkanka, posprzedawania niepotrzebnych ubrań i książek, powrotu do ćwiczeń i zdrowego jedzenia oraz wyjazdu z rodzinką do Karpacza na kilka dni. :D Jestem strasznie podekscytowana i już nie mogę się doczekać, aż zacznę to nowe życie. Trochę się boję ale mam nadzieję, że poradzę sobie na studiach i w tym całym dorosłym życiu.. Jak to ja, mam wielkie oczekiwania dotyczące tego etapu w moim życiu. Mówią, że nie powinno się oczekiwać niczego, wtedy można się pozytywnie zaskoczyć, a oczekując nie wiadomo czego, można się tylko zawieść. Prawda. Ale ja nie umiem inaczej. :p Ale myślę, że z dziewczynami jest podobnie. Rozmawiamy co to my tam nie będziemy robić, a o nauce jeszcze nie myślimy :p.
















Do następnego!

xoxo WW

sobota, 20 sierpnia 2016

power of nature

Hej wszystkim! Akurat teraz wyjątkowo cieszę się, że ten czas tak szybko leci. Jeszcze tylko 10 dni pracy huhuhu! :p A po robocie albo zjeżdżam z koleżanką do Sławna i tam chodzimy na rowery albo jak zostajemy tutaj to śpimy (kiedyś trzeba się zregenerować), chodzimy na ryby albo po prostu idziemy się przejść po plaży czy deptaku. Zrobimy swoje, a potem możemy coś fajnego porobić. I właśnie, dlatego rodzice twierdzą, że jestem na takich wakacjach tylko mi jeszcze za to płacą. :p Tylko to wczesne wstawanie trochę męczy... W szkole czekasz do weekendu a tu? Nooo w sumie na wypłatę do pierwszego. :D Na początku mówiłam, że nie będę zjeżdżać. Skoro już zarabiam to nie chce tyle stracić na dojazdy noo ale jakoś tak wychodzi, że co kilka dni wracam, a ostatni tydzień prawie codziennie byłam w domu. :p I tak mi lepiej, jakbym tu miała siedzieć cały czas to chyba bym ześwirowała choć w moim przypadku to i tak już za późno. :p A tak w ogóle to piszę tego posta z Darłówka. Wifi w końcu się ogarnęło i zaczęło łaskawie działać! :D I dzisiaj chcę Wam pokazać kilka zdjęć, które ostatnio zrobiłam. :)

Uwielbiam obserwować zachody słońca, chmury, uwieczniać potęgę przyrody na zdjęciach. Jest niesamowita, zapraszam do oglądania. :) 

























P.s jakby ktoś się zastanawiał to sekundę po zrobieniu tego zdjęcia, leżałam na ziemi haha xd 

Do następnego :)

xoxo WW

niedziela, 7 sierpnia 2016

braids

Hej wszystkim! Niby powinnam iść już spać, (już 23) żeby się wyspać choć trochę do pracy ale coo tam.. Nigdy nie kładłam się przed 24, bo czułam, że tracę dzień, noo jakoś nie mogę się do tego zmusić. Zresztą jak chodziłam do szkoły, czy to gimnazjum czy liceum, to zawsze spałam po 5, 6 godzin i jakoś dawałam radę. Dobra, zdarzało mi się zaspać ale opuszczenie jednej, dwóch (wszystkich) lekcji to jeszcze nie tragedia ale nawet nie chcę myśleć co by się stało jakbym się spóźniła do pracy. :O 


kurtka - stradivarius
spodnie - new look
koszulka - pull&bear
buty - h&m

A jeśli chodzi o pracę to... Przed maturą miałam takie piękne plany na najdłuższe wakacje w moim życiu: 2 miesiące pracy, 2 podróżowania. Taa jaaasne... Ostatecznie będę pracować tylko sierpień ale zawsze to coś. Jest szansa, że moje ,,pracowe" fatum się skończyło, choć nie będę chwalić dnia przed zachodem słońca. Nie mogę za dużo napisać, w końcu to internet ale ogólnie bycie kelnerką mi się podoba, tym bardziej, że to stołówka więc kończę mniej więcej o 17, a nie w nocy. I tak właśnie kiedy mam okazję zjeżdżam do domu, również, żeby napisać tego posta, bo teoretycznie jest tam wifi ale w praktyce mój telefon i laptop za nic nie chcą się z nim połączyć... Dobra, została jeszcze jakaś godzinka tego dnia, godzinka, żeby nadrobić internetowe zaległości. :D








 Do następnego!
xoxo WW

wtorek, 26 lipca 2016

white shirt & boyfriend jeans



























koszula - Moda Duńska (sklep w moim mieście)
spodnie - Moda Duńska 

Hej! No i stało się! Skończyłam liceum, napisałam maturę, a nawet już dostałam się na studia i znalazłam mieszkanie. No cóż...trochę mnie tu nie było. Podczas nauki do matury przychodziły mi do głowy różne myśli. Siedziałam sobie wieczorem, obładowana książkami, notatkami, testami i po 1. byłam w szoku, że naprawdę zaczynam rozumieć matmę 2. szok był tym większy gdy zdałam sobie sprawę, że matma wcale nie jest taka straszna i podobało mi się to uczucie satysfakcji kiedy wszystko (noo dobra, prawie wszystko...) mi wychodziło 3. zaczęłam się zastanawiać czemu nie robiłam tego wcześniej, nie uczyłam się, nie rozwiązywałam zadań, jednym słowem nie robiłam nic, żeby cokolwiek zrozumieć, wtedy sądzę, że nie miałabym większych problemów, za to miałabym lepsze oceny i nie przejmowała się tak, że nie zdam matury z tego przedmiotu. Ale cóż... było minęło, teraz już mogę o wszystkim zapomnieć. Nooo może poza wzorami skróconego mnożenia, bo przecież na pewno przyda mi się to jeszcze w życiu nie raz. :p 

Tak czy inaczej, nie wierzę, że jest już po wszystkim. W końcu mogę dołączyć do grona osób mówiących ,,matura to bzdura", ponieważ ciężko mi było wcześniej tak o tym myśleć, kiedy to było jeszcze przede mną... Ogólnie poszło lepiej niż myślałam. Nie stresowałam się tak przed żadnym z pisemnych egzaminów, może minimalnie kiedy dostałam już test ale potem robiłam swoje. Nie przeżywałam tak tego, czego się nie spodziewałam. Nooo wyjątkiem były ustne, przed którymi w nocy w ogóle nie mogłam zasnąć i przed polskim spałam może z godzinę, przed angielskim dwie. Ale ogólnie jadąc do szkoły na egzaminy czułam się jakbym miała napisać zwykłą pracę klasową czy próbną maturę. Nie docierało to wszystko do mnie. Wyników też lepszych sobie wymarzyć nie mogłam. :) 

W ogóle to jestem straszną szczęściarą. W wyniku pomyłki pisałam rozszerzony polski, którego nie wybrałam. Na początku byłam zła, że tak wyszło i zastanawiałam się co z tym zrobić ale potem stwierdziłam, że jednak dobrze się stało i może mi to tylko pomóc. Bez przygotowania, gdzie jeszcze może 2 tygodnie przed egzaminem pytałam ludzi, którzy się do tego przygotowywali, na czym to polega dokładnie, bo jednak forma trochę się różni od tej na podstawie, napisałam na 93%! :O 












Mam jeszcze trochę do opowiedzenia ale to już w kolejnych postach. Do następnego! :) 

xoxo WW