niedziela, 31 stycznia 2016

Fashion night


Hej wszystkim! 2 tygodnie temu, 16 stycznia, w sobotę odbył się w moim mieście pokaz mody. Fashion night zorganizowała wspaniała Katarzyna Stefanow, która w wieku 11 lat przeprowadziła się ze Sławna do Niemiec. Nadal nie mogę uwierzyć, że miałam zaszczyt wziąć udział  w tak niesamowitym wydarzeniu. To był wyjątkowy wieczór. Wszystko zostało przygotowane w ekspresowym tempie. Próby były w piątek i w dzień pokazu - sobotę. Bałam się, że to nie wystarczy ale wyszło super. :) Cieszę się również, że wspierała mnie rodzina i przyjaciele za co im naprawdę baaardzo dziękuję. Czułam się w ten dzień cudownie, atmosfera była fantastyczna, bawiłam się świetnie i nigdy tego nie zapomnę! Mam nadzieję, że za rok również odbędzie się taki pokaz i będzie mi dane kolejny raz wziąć w nim udział. :)

Kolekcje i projektanci:

• JAP by Justyna A. Petelicka
• Reinberger Couture
• Orient Inside
• Rockmädchen by Marion Roscher.

 
Przed pokazem :)
 



 
 
Z projektantką :)

Z projektantem, Sandrą (modelką z Niemiec), Martyną, panią Kasią, Julką i Miśką :)
 

 Z mamą i siostrą :**
 

Z Sarą, Celą i Leszkiem. :***

P.s jeśli ktoś przeczytał może dodać kometarz :p

Do następnego!
xoxo WW

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Winter walk

kurtka - Stradivarius
szalik - Stradivarius
sweter - H&M
spodnie - H&M
buty - DeeZee 

Hej wszystkim! :) No i mamy 2016 rok! Niesamowite jak ten czas szybko leci! Nie wiem czy to dobrze czy nie... Zaczął się przełomowy dla mnie okres. Matura, studia, wyprowadzka i te sprawy... Jestem trochę przerażona, a jak zaczynam za bardzo się nad tym wszystkim zastanawiać to wpadam w panikę. :p Kolejna sprawa to... nowy rok=nowa ja? Niektórzy się z tego śmieją, niektórzy faktycznie chcą zmienić swoje życie na lepsze. Uważam, że warto tworzyć listę z postanowieniami. Zawsze należy próbować i nawet jeśli coś nie wyszło w tamtym roku, to nie znaczy, że jest skazane na porażkę w tym. :) Jeśli się nie spróbuje to już się przegrało. Ja już mam swoje cele, marzenia, postanowienia wypisane. Nic tylko je realizować, żeby potem spojrzeć na rok 2016 z satysfakcją. :)

A tak w ogóle to zdałam pod koniec października prawo jazdy za pierwszym razem! Cały ten proces był dla mnie ogromnym stresem, który potem musiałam odchorować (co dopiero matura :o). Wiedziałam, że chcę to zrobić jak najszybciej i cieszę się, że mam to już z głowy. Uwielbiam jeździć! Tyle możliwości! Czuję się wolna. :p Jednym z plusów jest np. możliwość pojechania sobie z siostrą na zdjęcia. :) P.s od teraz uważajcie na drogach... :p

 








  
Ph. my sis :*
 
xoxo WW


niedziela, 6 września 2015

Dolina Charlotty

 
kapelusz - stradivarius
naszyjnik -h&m
koszulka - pull&bear
zegarek - Oriflame
spodnie - new look
buty - genetic
 

Koniec wakacji! No cóż... kiedyś w końcu musiało to nadejść. Nie żebym była tym jakoś specjalnie zmartwiona... No dobra, poranne wstawanie nie jest za fajne, robienie prac domowych kiedy jedyne na co masz ochotę po szkole to zjeść obiad i iść spać, uczenie się do licznych prac klasowych, sprawdzianów, kartkówek, odpowiedzi i przygotowywanie się do MATURY, kiedy czeka cię tyle książek (normalnych, czyt. nie lektur) do przeczytania, tyle filmów, seriali i filmików na YouTube do obejrzenia, zdjęć do zrobienia, spotkań ze znajomymi i stworzenie wspaniałych wspomnień, bo przecież jesteś już w ostatniej klasie liceum i nie masz pojęcia jak to się stało... :O

Ale szczerze powiedziawszy te wakacje nie były dla mniej jakoś szczególnie łaskawe. Miałam pracować z przyjaciółką co nie wyszło i byłam zła z tego powodu, bo to nie pierwszy raz kiedy coś mi nie wychodzi jeśli chodzi o moją pracę wakacyjną. To chyba jakieś ,,pracowe" fatum... Innego wytłumaczenia nie ma. :p Innych szczegółów nie będę pisać ale liczyłam na bardziej ekscytujące wakacje. No ale dobra... nie ma co narzekać. :)

Wracając do tematu szkoły i faktu, że chyba jako jedyna nie byłam załamana powrotem, bo trochę się wynudziłam i mimo że miałam mnóstwo wolnego czasu i zaplanowałam sobie ile to ja nie zrobię do szkoły przez te wakacje, to tak naprawdę nie zrobiłam nic i tak jest zawsze. Ale i tak tworzę plany, zakładam sobie dużo rzeczy, mam postanowienia. Nadzieja umiera ostatnia. Nie mogłabym tego nie robić nawet jeśli wiem, że jestem skazana na porażkę. Może kiedyś.. Też tak macie?

 Fajnie, że znowu mogę codziennie widywać niektórych, wszyscy są na miejscu, nie pracują, dlatego można coś razem zrobić i wbrew pozorom może być więcej czasu niż w wakacje... :) I jakoś tak jestem zmuszona do robienia CZEGOKOLWIEK, mam cel, szykuję się rano, nie wstaje za późno = nie boli mnie głowa. Wiem, że to zadowolenie mi minie kiedy wszystko się rozkręci no ale... Tym bardziej, że w tym roku MATURA i jestem tym faktem przerażona! Ale mam nadzieję, że ostatni rok będzie fajny! :) Ojej... rozpisałam się ale trochę mnie tu nie było także... :)



Słoneczko <3



Ta lemoniada była przepyszna! *.*
 

Klarze też zasmakowała :)




Chyba pierwszy raz byłam w pomieszczeniu z krzywymi zwierciadłami :)


Taka Królewna Śnieżka :p



Szaleństwo na placu zabaw :p
 

Czarny łabędź *.*


 
xoxo WW



wtorek, 4 sierpnia 2015

Family day at the seaside



ogrodniczki/dungarees - pull&bear
top - stradivarius
buty/shoes - CCC

Zamierzałam zrobić sobie jakąś fajną fryzurę. Ciągle tylko rozpuszczone włosy, ciągle to samo. Trafiłam na obrazki pokazujące jak w kilku prostych krokach zrobić coś ciekawego z włosami. Męczyłam się z tym i męczyłam i kiedy po pół godzinie ręce zaczęły mi odpadać i mimo mojego wysiłku każdy włos szedł w swoją drogę, a rodzice prawie odjechali nad morze beze mnie - dałam sobie spokój. :) 

Chciałam zrobić piękne zdjęcia z zachodu słońca ale chmury trochę pokrzyżowały mi plany. Rozwaliły się na całym niebie i całkowicie przykryły słoneczko. Ale nie ma tego złego. Widok i tak mnie zachwycił. Woda była srebrzysta. Wyglądało to cudownie choć zdjęcia nie do końca to oddają. 



Muszę powiedzieć, że naprawdę uważam za swój osobisty sukces, że nie wpadłam do morza chodząc po tych pieniach. Mama też nie była przekonana czy to dobry pomysł ale wszystko poszło nadzwyczaj dobrze. :) 

P.s moja mama stwierdziła, że to zdjęcie wygląda jak fotomontaż. I faktycznie ustawiłam się tak, że powstała prosta linia i normalnie jakbym została wklejona. :p 











,,Uwaga mamo, teraz spontanicznie będę biegła wzdłuż brzegu - rób zdjęcia'' :p



Jest wiele plusów posiadania (dużo) młodszego rodzeństwa i jednym z nich jest możliwość wejścia do tzw. ,,kulek'' pod przykrywką ,,pilnowania'' małego szkraba. :p 


Klara - moje oczko w głowie *.*


zdjęcia - moja kochana mama *.*

Zapraszam serdecznie do obserwowania mojego bloga, komentowania i polubienia mojej strony na facebooku i instagramie. :)

https://www.facebook.com/lifehuntress?fref=ts

https://instagram.com/lifehuntress/

                                                                                                                                                  xoxo WW