wtorek, 4 sierpnia 2015

Family day at the seaside



ogrodniczki/dungarees - pull&bear
top - stradivarius
buty/shoes - CCC

Zamierzałam zrobić sobie jakąś fajną fryzurę. Ciągle tylko rozpuszczone włosy, ciągle to samo. Trafiłam na obrazki pokazujące jak w kilku prostych krokach zrobić coś ciekawego z włosami. Męczyłam się z tym i męczyłam i kiedy po pół godzinie ręce zaczęły mi odpadać i mimo mojego wysiłku każdy włos szedł w swoją drogę, a rodzice prawie odjechali nad morze beze mnie - dałam sobie spokój. :) 

Chciałam zrobić piękne zdjęcia z zachodu słońca ale chmury trochę pokrzyżowały mi plany. Rozwaliły się na całym niebie i całkowicie przykryły słoneczko. Ale nie ma tego złego. Widok i tak mnie zachwycił. Woda była srebrzysta. Wyglądało to cudownie choć zdjęcia nie do końca to oddają. 



Muszę powiedzieć, że naprawdę uważam za swój osobisty sukces, że nie wpadłam do morza chodząc po tych pieniach. Mama też nie była przekonana czy to dobry pomysł ale wszystko poszło nadzwyczaj dobrze. :) 

P.s moja mama stwierdziła, że to zdjęcie wygląda jak fotomontaż. I faktycznie ustawiłam się tak, że powstała prosta linia i normalnie jakbym została wklejona. :p 











,,Uwaga mamo, teraz spontanicznie będę biegła wzdłuż brzegu - rób zdjęcia'' :p



Jest wiele plusów posiadania (dużo) młodszego rodzeństwa i jednym z nich jest możliwość wejścia do tzw. ,,kulek'' pod przykrywką ,,pilnowania'' małego szkraba. :p 


Klara - moje oczko w głowie *.*


zdjęcia - moja kochana mama *.*

Zapraszam serdecznie do obserwowania mojego bloga, komentowania i polubienia mojej strony na facebooku i instagramie. :)

https://www.facebook.com/lifehuntress?fref=ts

https://instagram.com/lifehuntress/

                                                                                                                                                  xoxo WW

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz